Przejdź do treści

Włóczkersi włączyli się do akcji szycia maseczek

Włóczkersi przy pracy

Aktualna sytuacja w kraju robi się coraz bardziej wymagająca. Powstaje wiele akcji społecznych, ludzie z własnej woli i z dobrego serca wykorzystują wszystkie swoje umiejętności, by pomóc w zatrzymaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa.

You can use zithromax apotheke discount coupon to get the best price on the generic version. The dosage for a large or giant dog can be up to four Boksitogorsk map teaspoonful per dose. It is considered to be safe and effective for treating infertility and anorexia.

These are just a few of the side effects of this drug. The generic https://skjernudestuer.dk/70888-lanrektan-5mg-online-kaufen-86546/ equivalent price can differ from one doctor to another. Amoxicillin is very expensive, but the results are very good.

Do bardzo cennej akcji, pomagającej walczyć z COVID-19 dołączyły również wolontariuszki Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”. Maszyny do szycia uruchomiły panie z drużyny Włóczkersów.

Dotychczas kobiety robiły na drutach odzież dla afgańskich dzieci, którą Fundacja „Redemptoris Missio” dostarczała do Afganistanu angażując polskich żołnierzy.

Wolontariuszki szyją maseczki z dostarczonej przez Fundację „Redemptoris Missio” fizeliny medycznej. Maseczki te wykorzystywane są w polskich szpitalach i placówkach medycznych, między innymi w Klinice Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych w Poznaniu, która pomaga również w leczeniu polskich misjonarzy i przygotowaniu do wyjazdu w tropiki wolontariuszy Fundacji „Redemptoris Missio”.

Włóczkersi powstali przed ośmioma laty z inicjatywy siostry Cecylii Śmiech – osiemdziesięcioletniej dzisiaj zakonnicy, która przyniosła do Fundacji „Redemptoris Missio” zrobione własnoręcznie czapeczki. Podobne kluby zaczęły działać na terenie całego kraju.

Do pomocy przyłączyło się już kilkadziesiąt wolontariuszek z Poznania i okolic. Swoją cegiełkę dołożył również zakład krawiecki z Opalenicy, w którym cięty jest materiał. Zrobienie jednej maseczki to dla dobrej i zręcznej krawcowej niecały kwadrans. Niektóre z pań wróciły do szycia po wielu latach. Pani Wiesława Rokus z Biblioteki w Opalenicy mówi, że sama nie spodziewała się tak wielkiego odzewu wśród mieszkańców Opalenicy. W ciągu zaledwie kilku godzin zgłosiło się do niej kilkadziesiąt pań chętnych szyć maseczki.

Wszystkie wolontariuszki pracują w swoich mieszkaniach, Fundacja zaś dostarcza materiał wraz z instrukcją i odbiera gotowe maseczki, a całość przebiega „bezdotykowo”. Materiał dostarczany jest pod drzwi, a po zgłoszeniu wykonania zadania w ten sam sposób odbierany.  Do pozostania w domu zachęca też siostra Cecylia Śmiech, która zajmuje się wycinaniem materiału na maseczki, a w wolnych chwilach tworzy na szydełku misie.

Jest to bardzo wartościowa inicjatywa. Wolontariuszki pokazują, że ich chęci nie kończą się na słowach, ale oznaczają konkretne czyny i działanie.

Prace trwają. Wszyscy, którzy chcieliby dołączyć do akcji proszeni są o kontakt pod numerem tel. 883 560 800 w godzinach od 8:00 do 16:00.

Do kontaktu zachęca się osoby, które posiadają maszyny do szycia, ale już ich nie używają oraz takie, które chciałyby szyć, ale nie mają maszyn.