Jeden dzień spędzony poza domem – dla wielu z nas to standard.
Natomiast, dla samotnych seniorów to bezcenny prezent. Dla Pana Gustawa, Pani Grażyny i wielu innych seniorów taki dzień to możliwość poczucia wolności, jaką daje zapach lata, dotknięcia kwiatów, podziwiania krajobrazów i przebywania w kojącym otoczeniu przyrody.
Stowarzyszenie mali bracia Ubogich rozpoczęło realizację kolejnej edycji akcji „Wakacje jednego dnia”, by podarować seniorom chwile wytchnienia, radości i życzliwej obecności drugiego.
W naszym sąsiedztwie żyją starsze osoby, które od miesięcy – czy długich lat– nie opuściły swojego mieszkania. Mają ponad 80 lat, często zmagają się z chorobami, utratą wzroku czy słuchu, a ich mobilność jest bardzo znikoma. Dla nich wyjście z domu to ogromne wyzwanie – możliwe jedynie ze wsparciem drugiego człowieka.
Przed opuszczeniem mieszkania powstrzymują ich często nie tylko fizyczne ograniczenia, ale również lęk i stres związany z brakiem samodzielności i utratą poczucia kontroli poza domem.
– Jeszcze trzy lata temu trochę chodziłem… Teraz sam boję się wyjść. Bez drugiej osoby nie dam rady – lewą ręką się podpieram, prawa mnie prowadzi. Siedem schodów do pokonania to jak góra. Trzymam się poręczy dwiema rękami i schodzę po jednym stopniu. Powoli, ostrożnie – mówi pan Gustaw, 90-letni senior.
Czy jeden dzień poza domem robi różnicę?
Dla wielu seniorów nawet krótka wycieczka to luksus, na który nie mogą sobie pozwolić. Wysokie koszty medykamentów, rachunków, jedzenia czy opieki medycznej pochłaniają dużą sumę ich emerytury.
To, co pozostaje, rzadko wystarcza na drobne przyjemności, nawet te najmniejsze. Tymczasem zmiana otoczenia i nowe doświadczenia mogą mieć ogromne znaczenie dla zdrowia psychicznego i fizycznego osób starszych.
– Potrzeba odpoczynku jest podstawą, choć jej postać zmienia się z wiekiem. Relaks i kontakt z naturą drogocennie wpływają na wiele procesów zachodzących w naszym ciele. Jeden spokojny dzień w otoczeniu zieleni może być dla seniorów świetną okazją do regeneracji i przynieść im ogromną ulgę – podkreśla na łamach www.niepelnosprawni.pl Inga Nyc, psycholog, Oddział Kliniczny Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii CMKP w Szpitalu im. prof. W. Orłowskiego, współpracująca ze Stowarzyszeniem mali bracia Ubogich.
– Seniorzy zmagający się z samotnością lub problemami zdrowotnymi często zamykają się w czterech ścianach. To grupa szczególnie narażona na lęk i depresję. Udział w aktywnościach społecznych zmniejsza ryzyko izolacji, która w starszym wieku często prowadzi do problemów emocjonalnych – dodaje specjalistka.
– Niestety brak bliskiej osoby, z którą mogliby wyjechać, sprawia, że rezygnują z takich opcji – podsumowuje.
Chociaż dla wielu z nas jednodniowy wypad za miasto to nic nietypowego, dla wielu seniorów może być wydarzeniem na miarę długo wyczekiwanych wakacji. Właśnie dlatego Stowarzyszenie mali bracia Ubogich od długich lat, w ramach prowadzonego Programu „Obecność”, organizuje „Wakacje jednego dnia”, dając samotnym i niesamodzielnym osobom starszym szansę na prawdziwy odpoczynek.
W ramach akcji Stowarzyszenie organizuje dla seniorów krótkie wyprawy za miasto z wolontariuszem lub kameralne wycieczki w małych grupach 6-8-osobowych. Takie spotkania pozwalają seniorom cieszyć się chwilami relaksu i przywołać wspomnienia beztroskich dni.
Wolontariusze zabierają seniorów na indywidualnie zaplanowane wycieczki, zawsze dopasowane do ich możliwości i rozmaitych pasji. Czasami to spacer po parku, wizyta w ulubionej kawiarni sprzed lat, innym razem – wyprawa do ogrodu botanicznego czy instytucji kultury.
Ważne jest nie tylko miejsce, ale przede wszystkim obecność wolontariusza, który towarzyszy, daje poczucie bezpieczeństwa i pomaga w sprawniejszym poruszaniu się. Dzięki temu nawet osoby z ograniczoną mobilnością, przewlekłymi chorobami czy lękiem społecznym mogą odważyć się na taką podróż.
Pan Gustaw podczas ubiegłorocznego rejsu po Odrze mógł cieszyć się odpoczynkiem i podziwiał piękne krajobrazy.
–Nie mogę chodzić, dlatego ten rejs stateczkiem był dla mnie czymś wyjątkowym. Można było popatrzeć na krajobraz, oderwać się od codzienności i poczuć, że znów jest się częścią świata. A do tego spotkać się z miłymi ludźmi i zjeść smaczny obiad-opowiada.
Pani Maria, niedowidząca seniorka, podczas wycieczki do Konstancina-Jeziorny rozpoznawała swoje ulubione kwiaty dotykając je. Ten krótki wyjazd pozwolił jej się zrelaksować i odnaleźć spokój. Dla pani Janiny, która przez lata z pasją pielęgnowała działkę, odwiedziny w ogrodzie botanicznym w Powsinie były bardzo wzruszającym przeżyciem.
Zapachy kwiatów i egzotycznych roślin przywołały wspomnienia i dały jej namiastkę przeszłości. Niestety, ze względów zdrowotnych musiała zrezygnować z pracy na działce – czego bardzo jej dziś szkoda.
Wśród seniorów czekających na „Wakacje jednego dnia” jest również pani Grażyna. W młodości była bardzo aktywna, kochała sport, zwłaszcza pływanie. A poznawanie świata było celem jej życia.
– Gdyby mi tylko zdrowie pozwoliło, to by mnie nie było w ogóle w domu – mówi kobieta.Niestety, coraz częściej nie mam siły sama wychodzić.
– Czekam z nadzieją na ten wyjazd, bo to jest szczególny kontakt z ludźmi. Mamy dla siebie czas, możemy lepiej się poznać z wolontariuszką. W zeszłym roku byłam na wycieczce w Żelazowej Woli. Cudownie było usłyszeć koncert Chopinowski właśnie tam – mówi z poruszeniem.
– Wiele starszych osób, aby wyruszyć na krótką wycieczkę, a czasem po prostu wyjść z domu, potrzebuje obecności kogoś, przy kim czują się komfortowo – mówi Elżbieta Prządka, koordynatorka Stowarzyszenia mali bracia Ubogich.
– Odpoczynek nie powinien być luksusem. Nawet krótki spacer, chwila pod tężnią czy relaks w parku przynoszą seniorom prawdziwe benefity. Dla niektórych naszych podopiecznych taka wycieczka to pierwsza podróż od wielu lat. Inni mówią, że znów poczuli, jak piękne potrafi być życie. To kontakt z drugim człowiekiem, nowe bodźce, piękno przyrody i poczucie bycia częścią świata, nie jego obserwatorem z okna. Te reakcje pokazują, jak bardzo taka forma pomocy jest potrzebna. – dodaje na łamach portalu www.niepelnosprawni.pl koordynatorka.
Stowarzyszenie mali bracia Ubogich to międzynarodowa organizacja, która powstała we Francji w 1946 r. W Polsce działa od 2002 r. i jest organizacją pożytku publicznego. Powstała, by być głosem osób niesłyszalnych, niewidzialnych i niezauważanych na co dzień – czyli osób starszych, samotnych.
Dzięki Stowarzyszeniu seniorzy stają się widoczni w społeczeństwie. Stowarzyszenie swoje działania opiera na długoterminowym wolontariacie towarzyszącym, polegającym na systematycznych odwiedzinach wolontariuszy w domach podopiecznych w ramach Programu „Obecność”, dzięki którym budują się relacje oparte na przyjaźni i zaufaniu oraz na inne przedsięwzięcia.
Napisano na podstawie: https://niepelnosprawni.pl/informacje/samotna-starosc-zamyka-w-domu-czy-jeden-dzien-wakacji-to-zbyt-wiele.