Autor: Martyna Sergiel
Zawody osób z niepełnosprawnościami trwają w Poznaniu.
Dokładnie 7 września 2025 r. sportowcy rozpoczęli rywalizację triathlonowych sztafet 5150, czyli jednej z konkurencji w ramach zawodów Enea IRONMAN 70.3 Poznań.
– Tutaj każdy jest równy. Nie ma różnicy, czy zawodnik jest pełnosprawny, czy niepełnosprawny, ponieważ startowaliśmy wszyscy razem. Mało tego, wygraliśmy z wieloma ludźmi, którzy trenują, nie są przypadkowi. Było to widać po ich sprzęcie. Jako jedyny byłem w samych gaciach. Nie miałem pianki, tylko kąpielówki, okularki i czepek – mówi na łamach www.parylympic.org.pl Mateusz Surwiło. – Rywale traktowali nas po prostu jak sportowców, z którymi chcą wygrać – dodał.
Medalista Mistrzostw świata i Europy w parakajakarstwie, tym razem startował na pierwszej zmianie sztafety o nazwie „Polski Komitet Paralimpijski 2”.
Następnie na rowerze jechał w niej (z pilotem Tomaszem Domagałą) Wojciech Makowski, wicemistrz w parapływaniu z igrzysk w Rio, a biegiem kończył Witold Skupień, nasz czołowy reprezentant paranarciarstwa.
Mateusz Surwiło sam zgłosił się do etapu pływackiego, choć na co dzień do pływania używa kajaka.
– Początkowo miałem w głowie, że może być trudno przepłynąć półtora kilometra, bo ostatni raz pływałem na basenie dwa lata temu – żartuje. – Z jeziorem jestem za pan brat, ale niekoniecznie dosłownie.
Miał jednak dwudziesty czas na 52 sklasyfikowanych w sztafetach zawodniczek i zawodników, a ostatecznie wraz z zespołem zajęli szóste miejsce w klasyfikacji generalnej i czwarte wśród męskich sztafet.
Inna sztafeta Polskiego Komitetu Paralimpijskiego, w składzie: Katarzyna Czechowska, Krzysztof Plewa, Krzysztof Ślusarczyk zakończyła rywalizację na miejscu 28., za to dwunastym wśród składów mieszanych, czyli z udziałem kobiet i mężczyzn.
Każdy uczestnik sztafet miał do pokonania 1,5 km w wodzie, 40 km na rowerze i 10,9 km biegiem. Sportowcy z niepełnosprawnościami, jak przed miesiącem w Krakowie, a także wcześniej w Warszawie, byli też w składach sztafet złożonych z pracowników i klientów Citi Handlowy, by w ramach projektu „Bądź Aktywny” zapewnić lepszy dostęp do treningów sportowych dla dzieci z niepełnosprawnościami.
Ósmy czas pływania uzyskała Alicja Giedryś, która w minionym roku w 12 godzin i 29 minut pokonała kanał La Manche. W Poznaniu 1,5 km przepłynęła w 27 minut i 17 sekund, potem na trasę ruszyli: Paweł Śmiech i Paulina Wierzbińska.
– To jest bardzo fajny pomysł, żebyśmy startowali zarówno w mieszanych sztafetach, jak i tych „czysto” PKPar-owych – akcentuje na łamach portalu www.paralypmic.org.pl Alicja Giedryś. – Można wyjść z wody z ósmym czasem, będąc parasportowcem, wydaje się więc, że sportowo się obroniliśmy, prezentowaliśmy po prostu dobry poziom – podsumowuje.
Można wyjść z wody z ósmym czasem, można też na rowerze wykręcić drugi czas w całej stawce, jak Wojciech Makowski na tandemie z Tomaszem Domagałą albo trzeci, jak Zbigniew Maciejewski. Zdobywca srebrnego medalu Mistrzostw Świata w parakolarskiej „czasówce” przed tygodniem w Belgii, w Poznaniu z Michaliną Majewski i Patrycjuszem Wójcikiem także zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej sztafet, a pierwsze w składach mieszanych.
W innej sztafecie pod szyldem „Citi Handlowy” swoje siły sprawdzała Alicja Jeromin. Ośmiokrotna medalistka paralimpijska na dystansach od 100 do 400 m, która niedawno zakończyła profesjonalną karierę, tym razem – w sztafecie z Maciejem Żurawkiem i Maciejem Kropidłowskim – zdecydowała się na bieg na dystansie 10,9 km.Nasza utytułowana sprinterka pierwszy raz brała udział w takim wydarzeniu, a tak długi dystans przebiegła ostatnio ze trzy lata temu. Nie trzeba jej było jednak namawiać. Ważne, że był to bieg, a nie pływanie lub rower.
– Pływać potrafię, ale nie lubię wysiłku w wodzie. Mogę w niej postać, pomoczyć nogi, poleżeć na leżaku przy basenie; to na dziś odpowiednia dla mnie forma spędzania czasu w okolicach wody – śmieje się w rozmowie z dziennikarzami zawodniczka.
Na rowerowej trasie dobrze spisał się za to Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paralimpijskiego. On także wystartował w sztafecie Citi Handlowego, wraz z Olkiem Łakomskim i Elizą Stanisławską.
– To była kolejna fantastyczna impreza, w której braliśmy udział w ramach szerokiej współpracy Polskiego Komitetu Paralimpijskiego z Citi Handlowy – podkreśla Łukasz Szeliga na łamach www.paralympic.org.
Jego osobistym sukcesem jest zrealizowanie celu sportowego, czyli poprawienie swojego czasu na tym dystansie o kilkanaście minut.
– W przyszłym roku ma być góra godzina i pięć minut – zapowiada.
Zwraca także uwagę na coraz liczniejszy udział w kolejnych edycjach IRONMAN-a reprezentantów Polskiego Komitetu Paralimpijskiego.
– To wyjątkowe wydarzenie sportowe o charakterze włączającym – akcentuje.
– Najbardziej podoba mi się to, że każdy każdego tutaj szanuje. Jest to miejsce, w którym na pewno Polski Komitet Paralimpijski chce być obecny, bo to także możliwość szerokiego komunikowania, że jesteśmy wśród ludzi, którzy są aktywni i uprawiają sport. Przenikamy się z tymi, którzy lubią aktywność, którym się po prostu chce. Każdy ma tutaj swoje cele. Ktoś walczy z nadwagą, ktoś chce być coraz szybszy, ktoś inny chce się po prostu sprawdzić. Biorąc udział w tym wydarzeniu, jeszcze bardziej poszerzamy ramy różnorodności. Jest tu miejsce dla każdego, kto tylko chce, cieszymy się więc, że jest ono także i dla nas.
Myślę, że to dobra puenta. Ceńmy zróżnicowanie i sportową rywalizację, która zawsze przynosi satysfakcję i zwyczajną radość.
Opracowano w oparciu o: https://paralympic.org.pl/szacunek-bez-handicapu-paralimpijczycy-wystartowali-w-poznaniu-w-triathlonowych-sztafetach/.