Przejdź do treści

Starzejące się społeczeństwo i inne problemy w ochronie zdrowia

Zdjęcie: lekarze w kitlach

Autor: Martyna Sergiel

Żyjemy obecnie w erze starzejącego się społeczeństwa.

Niedługo w Polsce będą potrzebne nie tylko większe zastępy kadr medycznych, ale też to, by Ci ludzie byli przygotowani do pracy w rzeczywistości wyzwań zmieniającego się rynku ochrony zdrowia.

Wśród nich jest między innymi potrzeba wysoko wykwalifikowanych pielęgniarek. Wystąpi z pewnością również popyt na menedżerów gotowych do kierowania podmiotami ochrony zdrowia w czasie reformy szpitalnictwa oraz otwartych na implementację nowości technologicznych. Reakcją na te potrzeby ma być oferta pierwszej polskiej uczelni prowadzonej przez podmiot medyczny.

Największym wyzwaniem związanym z kształceniem kadry medycznej w naszym kraju jest dysproporcja pomiędzy utrzymującym się niedoborem kadr medycznych a zwiększającym się zapotrzebowaniem społeczeństwa na prace tych właśnie specjalistów. Społeczeństwo ma coraz więcej problemów zdrowotnych, także kompleksowych. To społeczeństwo się starzeje. Kadry medyczne za tym nie nadążają.

– W sposób naturalny wpisujemy się więc w potrzebę Polaków związaną z utrzymywaniem zdrowia i życia naszych rodaków, naszego społeczeństwa – mówi na łamach agencji Newseria dr n. med. Krzysztof Kurek, rektor Wyższej Szkoły Nauk Medycznych w Warszawie, prowadzonej przez Grupę LUX MED, która jest właśnie po inauguracji swojego pierwszego roku akademickiego.Według prognoz GUS-u do 2050 roku nawet 40 proc. społeczeństwa mogą stanowić osoby w wieku 60 lat i więcej.

Z raportu „Analizy kadrowe pielęgniarek”, przygotowanego na zlecenie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, płyną wnioski, że aby można było zaspokoić potrzeby społeczeństwa na opiekę pielęgniarską w perspektywie najbliższych 15 lat, liczba pielęgniarek powinna się zwiększyć o 240 tys. Tych pracujących z pacjentem jest w Polsce obecnie 216 tys. – do progu, jakim cechują się efektywne systemy ochrony zdrowia, już dziś brakuje nam 160 tys. osób o tej profesji.

Największe braki kadrowe są w specjalizacjach wiodących w procesie opieki nad pacjentem, czyli w zakresie lekarzy, a także pielęgniarstwa – te już adresujemy naszymi studiami i działalnością uczelni. Tym, co będziemy podkreślać, kształcąc przyszłych ekspertów medycznych, jest natomiast potrzeba interdyscyplinarności. To potrzeba elastycznego wykorzystywania umiejętności profesjonalistów medycznych, potrzeba skoordynowanego działania na rzecz pacjenta. Podkreślamy, że opieka nad pacjentem to nie jest gra indywidualna, to jest gra zespołowa, gra dobrze rozumiejących się i uzupełniających profesjonalistów medycznych. Temu będziemy poświęcać znaczną część programu kształcenia naszej uczelni – zauważa dr Krzysztof Kurek.

Z danych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych można wyciągnąć wnioski, że ponad 100 tys. polskich pielęgniarek posiada specjalizację.

Najpopularniejszymi są pielęgniarstwo anestezjologiczne i intensywnej opieki oraz pielęgniarstwo chirurgiczne. Łącznie odpowiadają one za około 35 proc. specjalizacji. W Polsce toczy się dyskusja na temat rozszerzenia uprawnień pielęgniarek tak, by więcej decyzji mogły one podejmować na własną rękę.

Rola pielęgniarek bardzo intensywnie się zmienia. Mam nadzieję, że wkrótce zmieni się jeszcze bardziej, bo coraz głośniej mówimy w Polsce o pielęgniarstwie zaawansowanej praktyki, modelu opieki nad pacjentem, który już dawno wdrożyły kraje wysoko rozwinięte, np. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania. To jest model, w którym nadaje się dodatkowe kompetencje pielęgniarkom. To nie jest nowe zjawisko. Są liczne badania naukowe pokazujące, że to jest model efektywny dla systemu, również z perspektywy finansowania, ale też niezwykle dobrze odbierany przez pacjentów i pracowników, czyli pielęgniarki i lekarzy, bo to też jest ważne w tej całej ocenie – mówi na łamach agencji Newseria dr Monika Tomaszewska, dyrektorka Instytutu Pielęgniarstwa w WSNM.

W Polsce działa Koalicja na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali, w ramach której pracuje Grupa Robocza ds. zaawansowanej praktyki pielęgniarskiej. W ocenie członków tej grupy efektywna współpraca między pielęgniarkami a lekarzami przekłada się na poprawę wyników leczenia, wyższą satysfakcję pacjentów i optymalizację kosztów.

Potwierdzają to przykłady państw, w których zaawansowana praktyka już została wdrożona. W USA personel pielęgniarski, po odbyciu przeszkolenia i certyfikacji, jest uprawniony na przykład do implantacji centralnych cewników naczyniowych (PICC) oraz cewników pośrednich. Liczba udanych zabiegów PICC wykonywanych przez pielęgniarki sięga w jednym z tamtejszych ośrodków nawet 90 proc.

Pielęgniarki procedurę tę wykonują również w Wielkiej Brytanii. Z badań przeprowadzonych w szpitalu w szkockim Raigmore wynika, że oddanie im tego zadania pozwoliło zredukować koszt procedury nawet o jedną czwartą – dzięki szybszej realizacji i mniejszej liczbie powikłań.

Musimy dobrze przygotować przyszłe kadry medyczne do nowych ról czy do nowego modelu opieki nad pacjentami. O ile, mówiąc o pielęgniarstwie zaawansowanej praktyki, skupiamy się na studiach II stopnia, o tyle już na pierwszych powinniśmy uczyć studentów współpracy zespołowej – wyjaśnia dziennikarzom Newserii dr Monika Tomaszewska.

Takie elementy połączone z nowoczesnymi technologiami chcemy pokazywać w naszej uczelni i wierzę, że jeżeli będziemy to robić od pierwszego dnia nauczania, to będzie to przynosiło pozytywne efekty. Ponadto jeszcze wprowadziliśmy model tutora, mentora – osoby, która spośród danej grupy profesjonalistów medycznych jest ceniona, najwyżej oceniana, ale też jest za pan brat z innowacjami. Ona będzie ze studentem przez całe trzy lata jego studiów – dodaje lekarka.

Niedobór kadr jest jednym z najistotniejszych problemów polskiego systemu ochrony zdrowia, ale nie jedynym. Ma to odzwierciedlenie w priorytetach, nakreślonych we wrześniu podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, przez nowe kierownictwo resortu zdrowia. Dwa z trzech filarów, określonych przez Jolantę Sobierańską-Grendę i jej współpracowników, dotyczą zarządzania ochroną zdrowia. Chodzi o zreformowanie sieci szpitali i cyfryzację.

Rynek będzie więc potrzebował w najbliższych latach specjalistów zarządzania w ochronie zdrowia, którzy będą mieli świadomość, jak sięgać po narzędzia takie jak konsolidacja i restrukturyzacja oraz będą otwarci na wdrażanie nowych technologii. WSNM chce odpowiedzieć na te wyzwania ofertą studiów podyplomowych.

Chcemy rozwijać u naszych studentów umiejętność łączenia kompetencji społecznych, analitycznych i technicznych, aby dobrze radzili sobie w różnych sytuacjach biznesowych i w różnych rolach. Dlatego też będziemy ich uczyć zarówno przywództwa, komunikacji, czyli kompetencji miękkich, jak również krytycznego myślenia opartego o fakty i dane. Będziemy zwiększać też ich wiedzę na temat nowych technologii. Bardzo ważne jest rozumienie otoczenia, w którym funkcjonuje podmiot medyczny. Spojrzymy też na samego lidera, który powinien nie tylko być otwarty na zmiany, ale też umieć kwestionować swoje przekonania i sposoby pracy oraz być inicjatorem tych zmian – zapewnia na łamach portalu Newseria Mirosław Suszek, kierownik studiów podyplomowych nowoczesne zarządzanie w ochronie zdrowia na WSNM.

WSNM w pierwszym roku akademickim uruchomiła dwa kierunki: fizjoterapia i pielęgniarstwo I stopnia oraz dwa w kształceniu podyplomowym – poza nowoczesnym zarządzaniem jest to zarządzanie jakością w ochronie zdrowia.

W przyszłości uczelnia planuje uruchomić też studia dla przyszłych ratowników medycznych, elektroradiologów i higienistów stomatologicznych.

Opracowano na podstawie: https://biznes.newseria.pl/news/kadry-medyczne-nie,p35254396.

Dodaj komentarz