Autor: Martyna Sergiel
Już nawet niewielkie spożycie alkoholu może sprzyjać poważnym problemom zdrowotnym.
Jego wpływ na zdrowie trudno zbadać, więc doniesienia o tym, że minimalne ilości pomagają, lepiej traktować z dystansem.
Naukowcy z University of Oxford opublikowali niedawno wyniki badania, które skłania do większej refleksji, zanim sięgnie się po kieliszek, piwo czy chociażby lampkę wina. Rezultaty dowodzą, że nie istnieje bezpieczny próg spożywanego alkoholu, jeśli chodzi o ryzyko wystąpienia demencji.
Do tej pory – zauważają autorzy – z rozwojem tego typu problemów zdrowotnych wiązano uporczywe i regularne picie. Skutki konsumpcji umiarkowanej i nieznaczącej były słabo zbadane, a według niektórych wyników umiarkowane spożycie miało nawet dawać efekt ochronny. Nowy raport dementuje te wątpliwości.
Eksperci poddali analizie dane na temat pół miliona uczestników dwóch dużych badań populacyjnych – US Million Veteran Program oraz UK Biobank.
Ponadto, sprawdzili zależność pomiędzy genetycznymi predyspozycjami do picia i alkoholizmu a demencją wśród prawie 2,5 mln uczestników 45 różnych badań.
Jak podkreślają, taka postawa umożliwia im lepiej rozdzielić powiązanie od przyczyny.Wynikom warto przyjrzeć się dokładniej. Badania obserwacyjne wydają się udowadniać wcześniejsze ustalenia, zgodnie z którymi aktualne niska i średnia konsumpcja alkoholu wiąże się z mniejszym ryzykiem demencji w zestawieniu z nadmiernym piciem oraz abstynencją.
Pojawia się tu jednak podstawowa uwaga. Spora część obecnych abstynentów wcześniej piła alkohol w dużych ilościach, co może tłumaczyć ich wyższe ryzyko zachorowania na demencję w porównaniu z ludźmi konsekwentnie pijącymi tylko niewielkie ilości trunku.
Analizy genetyczne wykazały tymczasem stały trend wzrostu ryzyka demencji wraz ze wzrostem konsumpcji alkoholu. Sugeruje to, że każdy poziom jego spożycia zwiększa ryzyko demencji i że nie ma już argumentów na ochronny efekt picia.
Z drugiej strony okazało się, że podwojenie genetycznie przewidywanego ryzyka zaburzeń związanych z nadmiernym spożywaniem alkoholu wiązało się z 16-proc. wyższym prawdopodobieństwem demencji, natomiast trzykrotny wzrost liczby spożywanych napojów alkoholowych tygodniowo podwyższał ryzyko demencji o 15 proc.
Ponadto osoby, u których później rozwinęła się demencja ograniczały spożycie alkoholu jeszcze przed postawieniem diagnozy, co stanowi kolejne wyjaśnienie wcześniejszych obserwacji sugerujących myląco rzekomy ochronny efekt alkoholu.
„Nasze wyniki podważają powszechną opinię, że niskie ilości alkoholu są korzystne dla zdrowia umysłowego. Dowody genetyczne nie potwierdzają istnienia efektu ochronnego – wręcz przeciwnie, sugerują coś przeciwnego. Nawet lekkie lub umiarkowane picie może powodować wzrost ryzyka demencji, co wskazuje, że ograniczenie spożycia alkoholu w całej populacji mogłoby odegrać kluczową rolę w zapobieganiu demencji” – podsumowuje dr Anya Topiwala, autorka publikacji, która pojawiła się na łamach pisma „BMJ Evidence-Based Medicine”.
Wyniki pogłębiające nasze rozumienie powiązania między alkoholem a demencją mają znaczenie kliniczne. Był bowiem czas, gdy wiedza medyczna zdawała się wskazywać, że picie niewielkich ilości jest korzystne dla zdrowia mózgu.
„Niniejsza praca dostarcza kolejnych dowodów na to, że nie jest to prawdą” – dodaje, cytowany na łamach portalu www.zdrowie.pap.pl współautor, prof. Joel Gelernter.
Szkód nie można odwrócić – warto jednak ograniczyć ich pogłębianie się jak najwcześniej i w jak największej mierze.
A jak alkohol wpływa na nasze zdrowie w ogóle? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć naukowcy z National Academies of Sciences, Engineering, and Medicine w swoim podsumowującym aktualny stan wiedzy raporcie.
Zawarte w nim badania teoretycznie wykazały, że osoby w umiarkowanym stopniu pijące alkohol najczęściej mają niższe ogólne ryzyko zgonu niż całkowici abstynenci. Zależność ta opiera się na jednak dowodach o niewielkiej pewności; czynnikiem może tu być ponownie np. ogólny stan zdrowia osób obecnie niespożywających alkoholu.
Według wyników umiarkowane spożycie alkoholu miałoby się też wiązać z mniejszym ryzykiem zawału serca, niezakończonego zgonem udaru oraz zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych, przy czym siła dowodów waha się w tym przypadku od niskiej do średniej.
Raport z umiarkowaną pewnością wskazuje natomiast, że nawet przeciętne spożycie alkoholu zwiększa ryzyko raka piersi u kobiet, a wyższe poziomy dodatkowo to ryzyko podnoszą. Istnieją również słabe dowody na wzrost ryzyka raka jelita grubego. Opracowanie pokazuje więc powiązania w dwóch kierunkach. Nie rozstrzyga też o ścisłej przyczynowości – wyłącznie wskazuje na związki u badanych grup.
Trzeba przy tym zdecydowanie podkreślić to, co piszą autorzy tego raportu o jakości badań – przedstawione zależności mają niską lub, co najwyżej umiarkowaną pewność, a wpływ alkoholu bada się trudno. Z oczywistych powodów brakuje długofalowych badań randomizowanych (w których ktoś przestrzegałby z góry ustalonego reżimu picia).
Co więcej alkohol jest zmienną silnie „zanieczyszczoną” społecznie – osoby pijące od niepijących często różnią się pod licznymi względami, które nie zawsze da się sprecyzować. Za tym wnioskiem silnie przemawia opublikowany niedawno epidemiologiczny raport OECD. Według niego alkohol pozostaje jednym z głównych czynników obciążających zdrowie publiczne w krajach rozwiniętych.
Mimo pewnych spadków spożycia w części społeczeństw, nadal odpowiada on za znaczną liczbę przedwczesnych zgonów i chorób, w tym nowotworów, chorób układu krążenia, problemów psychicznych oraz urazów.
Szczególnie istotnym wątkiem pozostaje przy tym picie ryzykowne i epizody intensywnej konsumpcji trunków. Jak zwracają uwagę eksperci, alkohol skraca przeciętną długość życia i pogarsza jego jakość dużej części globalnej populacji. Skutki zdrowotne jego spożycia w nieproporcjonalnym stopniu dotykają przy tym osoby o niższym statusie na szczeblach drabiny społeczno-ekonomicznej.
Dużym i trudnym zagadnieniem wciąż pozostaje też picie osób niepełnoletnich. Według opracowania, aż 38 proc. piętnastolatków i 5 proc. 11-latków w krajach OECD spożywało alkohol w ciągu ostatniego miesiąca.
Te informacje powinny bezwzględnie skłonić do myślenia.
Opracowano na podstawie: https://zdrowie.pap.pl/profilaktyka/nowe-badania-na-temat-alkoholu-grozne-nawet-male-ilosci.
