Przejdź do treści

Polityka i myślenie nie zawsze idą w parze

Jakiś czas temu miało odbyć się spotkanie organizowane z inicjatywy radnych poznańskiej Platformy Obywatelskiej, na którym przedyskutowane miały zostać kwestie istotne dla społeczności osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin.

Niestety, jak to nierzadko bywa nie wykazano się empatią czy też nazywając rzeczy po imieniu pomyślunkiem i na przestrzeń wspomnianej narady wybrano biuro partii przy ulicy Zwierzynieckiej 13, która nie jest w ogóle przystosowana do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Sytuację opisał Łukasz Garczewski na platformie X. Na spotkaniu miały być podniesione kwestie istotne dla mieszkańców z niepełnosprawnościami i ich bliskich. Odbyło się ono jednak w zabytkowej kamienicy, w której… brakuje windy. Są natomiast strome stopnie.

Łukasz Garczewski jest aktywistą podejmującym działania na rzecz poprawy funkcjonowania osób z niepełnosprawnościami w Wielkopolsce, radnym rady osiedla Rataje i członkiem partii Lewica Razem.

W swoim wpisie pan Łukasz nie krył oburzenia, zaznaczając, że budynek przy Zwierzynieckiej 13 to zabytkowy obiekt, który ma wysokie schody, co z góry wykluczało obecność dużej części działaczy na posiedzeniu.

Niektórzy z nich odmówili udziału w spotkaniu na znak protestu.

Do zastrzeżeń radnego odniósł się Jakub Kucharczyk, wiceprzewodniczący PO w Poznaniu.

Mimo ograniczeń lokalu przy Zwierzynieckiej, który obecnie jest remontowany i przystosowywany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, spotkanie zostało zorganizowane w formule hybrydowej i cieszyło się dużą frekwencją – przekazał polityk na portalu społecznościowym Facebook.

Nie wszystkich jednak poinformowano o hybrydowym charakterze spotkania.

Zbulwersowani internauci pisali w sieci, że nawet nie brali pod uwagę sytuacji, w której zebranie mogłoby zostać zorganizowane w budynku nieprzystosowanym architektonicznie.

Skandal! Ignorancja organizatorów jest niewybaczalna – komentowała pani Anna.

Pomimo otrzymanego zaproszenia, postanowiłem nie brać udziału w konsultacjach, informując organizatora o powodach swojej decyzji. Podobnie zrobiło kilka innych osób – skwitował niezręczne okoliczności inny działacz społeczny.

Bardzo przykra sytuacja, która pokazuje, że dopiero analogiczne doświadczenia pozwalają szerzej myśleć i otwierają oczy. Nic nie usprawiedliwia jednak polityków, których najważniejszą cechą powinna być umiejętność przewidywania. Jeżeli nie ma po ich stronie empatii, nie sprawdzą się w dziedzinie, której priorytetem jest reprezentowanie i przekazywanie dalej głosu większości obywateli.

Dodaj komentarz