Przejdź do treści

Sztuka integracji w sztuce

Na zdjęciu wnętrze opery

Sztuka nie powinna wykluczać ze względu na niepełnosprawność. Cieszyć się dobrą operą powinien móc każdy członek społeczeństwa.

Niestety wciąż jest to wyzwanie, ale muszę przyznać, że ostatnimi czasy wiele dzieje się już w tej materii. Właśnie pojawił się kolejny dowód, potwierdzający wspomnianą tezę.

W połowie kwietnia w Walt Disney Concert Hall w Los Angeles miała miejsce premiera niezwykłego wykonania opery „Fidelio” Ludwika van Beethovena.

Nie dość, że koncepcja do wydarzenia została stworzona przez niesłyszącego już wtedy kompozytora, to teraz do odegrania „Fidelia” zaangażowano aktorów z niepełnosprawnością słuchu.

Wszystko za sprawą fundacji, którą założył Gustavo Dudamel – dyrektor muzyczny Orkiestry Filharmonii w Los Angeles. W prowadzeniu działalności wspomnianej organizacji pomaga mu żona, María Valverde.

Reżyserem jedynej opery, która była dziełem Beethovena został Alberto Arvelo, a za inscenizację odpowiadał zespół Deaf West Theatre, w którym grają głusi aktorzy.

„Przedstawienie jest zrealizowane w taki sposób, by jego odbiorcami mogli być zarówno słyszący, jak i głusi widzowie. Śpiewacy operowi wykonują arie, a głusi aktorzy odgrywają je, wykorzystując gesty amerykańskiego i wenezuelskiego języka migowego. Partie chóru wykonuje White Hands Choir, wenezuelski zespół złożony z artystów z ubytkami słuchu, którzy równie dobrze śpiewają, jak i migają” – czytamy na stronie www.niepelnosprawni.pl.

Opera była wyzwaniem dla niesłyszących, ponieważ należało włożyć wiele wysiłku i nieskończoną ilość żmudnych powtórzeń, żeby „zgrać” gesty z rytmem muzyki.

Ostatecznie trud się jednak opłacił i możemy dzięki temu być świadkami niesamowitej opowieści o determinacji zakochanej kobiety, która poświęca wszystko w imię wolności.

Przedstawienie z pewnością odniesie sukces nie tylko w Ameryce. Jego twórcy pokazują, jak można czynić sztukę dostępną, stawiając na inkluzyjność i integrację.

Dodaj komentarz