Przejdź do treści

Nowe, dobre wieści ze świata poznańskiej medycyny!

Medycyna wciąż się rozwija. Wiadomo to od dawna. Warto obserwować, co dzieje się w naukowym świecie, ponieważ coraz częściej pojawiają się rozwiązania, o których jeszcze nie tak dawno moglibyśmy tylko pomarzyć.

Na przykład wczoraj w szpitalu im. J. Strusia w Poznaniu przeprowadzono nietypowy, innowacyjny zabieg. Operacje polegały na wszczepieniu czterem osobom innowacyjnych endoprotez stawu skokowego. Nowatorskie rozwiązanie polega tutaj na tym, że pacjenci są w stanie chodzić i w pełni obciążać kończyny od razu po skończonej operacji.

Choć endoproteza stawu skokowego, jaką zastosowali poznańscy chirurdzy, jest mniejsza od pudełka zapałek – praktycznie od razu uwalnia pacjenta od bólu towarzyszącego chorobie zwyrodnieniowej. Jak dotąd szpital im. J. Strusia jest jedyną placówką w stolicy Wielkopolski, która wszczepia ten rodzaj endoprotezy – można przeczytać na portalu www.poznan.pl.

Jako pierwszych operacji chirurgicznej zostało poddanych czworo pacjentów: trzy kobiety i mężczyzna. Poznańskim medykom z Oddziału Chirurgii Ogólnej i Obrażeń Wielonarządowych Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia towarzyszyli dr Yves Stiglitz – ortopeda zajmujący się od 15 lat wszczepianiem endoprotez i Gennero Rubino, włoski inżynier, który od 30 lat projektuje implanty używane później w operacjach stopy czy stawów.

Pierwsza poniedziałkowa operacja trwała godzinę zegarową, druga – trochę dłużej.Czas przeprowadzania jej w USA sięga nawet do 2 godzin.

Warto natomiast wspomnieć, że wszczepienie endoprotezy stawu skokowego za każdym razem wygląda w nieco odmienny sposób. Niewielu chirurgów posiada też tego rodzaju specjalizację. W Polsce można policzyć na palcach jednej ręki placówki, które świadczą tego typu usługę. W skali kraju corocznie korzysta z nich ok. 100 pacjentów.

Można założyć, że zainteresowanych mogłoby być sporo więcej, może nawet kilkuset– twierdzi dr Marcin Gil, ortopeda i traumatolog ze szpitala im. J. Strusia.

Zaletą tej endoprotezy jest to, że wycina się niewielką ilość kości i nie używa się tzw. cementu kostnego do przyczepienia jej. Najważniejszy jednak jest fakt, że pacjenci już dziś będą mogli ją obciążać i chodzić – dodaje lekarz.

We francuskim ośrodku, w którym pracuje dr Yves Stiglitz – Hôpital Raymond-Poincaré takich zabiegów przeprowadza się setki, już od końca lat 90.

Pacjenci są gotowi przejść tego rodzaju zabieg, bo proteza Easy Move pozwala im na powrót do sprawności już od pierwszego dnia po operacji.

Alternatywą dla jej wszczepienia jest usztywnienie stawu, które znacząco obniża zakres jego ruchu. Tymczasem z endoprotezą można normalnie chodzić.

Najmłodsza pacjentka operowana przez dr Stiglitza miała zaledwie 18 lat. Zabieg miał miejsce ok. 8 lat temu.

Operacja umożliwiła tej młodej kobiecie skończyć studia i znaleźć pracę, a wszczepiona proteza usprawnia jej życie.

Nie ma górnej granicy wieku, która uniemożliwiałaby wykonanie takich zabiegów. Eksperci w dziedzinie medycyny uważają nawet, że dla seniorów endoproteza jest dużo bezpieczniejsza od standardowego procesu usztywnienia stawu. Cała procedura nie wymagazakładania gipsu czy chodzenia o kulach.

Przypadki są różnorakie. Część pacjentów, którym wszczepiana jest endoproteza, to ludzie zmagający się z reumatoidalnymi uszkodzeniami stawu. Jednak większość – ok. 80 procent – ma uszkodzenia wynikające z dawnego urazu.

Dla nich nowoczesna endoproteza jest szczególnym rozwiązaniem. Dzięki bowiem jej wyjątkowej konstrukcji łatwiej dobrać jej rozmiar. To ważne, ponieważ kość przed złamaniem i po nim, może mieć niekiedy nietypowe wymiary.

Endoproteza składa się z trzech części: skokowej, piszczelowej i dopasowanej do nich wkładki. Każda z tych części występuje w różnych rozmiarach i grubościach tak, by można było dobrać produkt jak najlepszy dla konkretnego pacjenta– tłumaczy Gennero Rubino.

W praktyce jest to tak dogodne, jak wejście do sklepu i wybranie dla siebie bluzy w odpowiedniej wielkości. Tyle, że stoją za tym dziesiątki wcześniejszych badań, pomiarów i analiz. Dzięki nim możemy odpowiednio dopasować komponenty – podsumowuje specjalista.

Pierwsze operacje odbyły się w poniedziałek, ale poznańscy chirurdzy są przekonani, że wkrótce będą kolejne. Zwłaszcza, że koszt protezy i zabiegu jest refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Każda metoda, która powoduje, że wzrasta komfort życia pacjentów urazowych, jest na wagę złota. Zwłaszcza, gdy sprawi przy tym, że pacjent mniej cierpi i szybko może wrócić do zdrowia. Cieszymy się, że takie zabiegi mogą być u nas wykonywane. Zwłaszcza, że urazy stawu skokowego są bardzo częste. Mamy nadzieję, że będzie to u nas stała procedura – twierdzi dr Mariusz Stawiński, zastępca dyrektora szpitala im. J. Strusia.

Takie informacje powinny cieszyć, bo oznacza to, że seniorzy czy osoby po ciężkich urazach, które w ich konsekwencji nierzadko stały się niepełnosprawne, otrzymały zielone światło i szansę na normalne funkcjonowanie, bez wiecznie towarzyszącego im bólu.

Dodaj komentarz