Przejdź do treści

Stoimy w obliczu epidemii zaburzeń zdrowia psychicznego

Zdjęcie, skulona młoda dziewczyna siedząca w ciemnym pomieszczeniu przy schodach

We wtorek w stolicy eksperci z dziedziny zdrowia psychicznego debatowali nad stanem psychiatrii w naszym kraju.

Ze statystyk i danych wynika, że obecnie mamy epidemię zaburzeń psychicznych w społeczeństwie – podali do wiadomości publicznej specjaliści. W celu wyjścia z tego niepokojącego stanu rzeczy niezbędny jest ciągły rozwój psychiatrii środowiskowej i współpraca między ministerstwami – zaznaczyli.

Wicedyrektor departamentu świadczeń Narodowego Funduszu Zdrowia Maciej Karaszewski posłużył się danymi z badań,które nie pozostawiają złudzeń. W 2019 r. NFZ finansował opiekę psychiatryczną dla ponad 127 tys. dzieci, ale w czasie pandemii liczba ta wzrosła o niemal 100 proc. – do ok. 270 tys. W pierwszej 10-tce problemów figurują: całościowe zaburzenia rozwoju, czyli autyzm i spektrum autyzmu, zaburzenia adaptacyjne, ADHD, zaburzenia emocjonalne, zaburzenie lękowe i zaburzenia mieszane.

Jak ocenił, pozytywne zmiany w opiece nad najmłodszymi pacjentami z zaburzeniami psychicznymi przyniosło wprowadzenie nowego systemu opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży (zgodnie z zapisami rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 19 czerwca 2019 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień). Bez tych zmian bardzo wielu młodych pacjentów zostałoby bez potrzebnego wsparcia – zaakcentował.

Nowy system opieki posiada trzy poziomy – jego fundament stanowią ośrodki opieki środowiskowej, które zatrudniają psychologów, psychoterapeutów i terapeutów środowiskowych (pierwszy stopień referencyjności). W razie potrzeby, jest możliwość zasięgania pomocy ekspertów pracujących na innych poziomach referencyjnych, w tym drugiego, który tworzą środowiskowe centra zdrowia psychicznego oraz trzeciego, opierającego się na szpitalnych oddziałach psychiatrycznych.

„Obecnie mamy zakontraktowanych 464 ośrodków pierwszego poziomu referencyjności” – podkreślił Karaszewski.

Dodał, że zwiększył się budżet na psychiatrię dzieci i młodzieży. W 2020 r. sięgnął on blisko 3 mld 265 mln zł, a w 2023 r. 5 mld 339 mln zł. Nakłady na psychiatrię dorosłych wynoszą 7 mld zł w skali roku.

Przewodnicząca sejmowej Podkomisji Stałej ds. Zdrowia Psychicznego Marta Golbik przypomniała, że resort zdrowia zapowiada kontynuację reform w psychiatrii najmłodszych. Ma ona być oparta na modelu środowiskowym, ale musi też być weryfikowana pod względem efektywności, zaznaczyła posłanka.

Wskazała ona również, że tematem priorytetowym dla rządu jest też niedobór psychiatrów dzieci i młodzieży. „Nie jest to problem do rozwiązania w ciągu roku, ponieważ wykształcenie nowych kadr trochę trwa, ale robimy wszystko, aby zachęcić jak najwięcej studentów medycyny do wybierania właśnie tej specjalizacji” – komentowała Golbik.

Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego prof. Janusz Heiztman, pełnomocnik ministra zdrowia ds. psychiatrii sądowej zaznaczył, że również w opiece nad dorosłymi pacjentami z zaburzeniami psychicznymi potrzebny jest model psychiatrii środowiskowej.

Ma on długą tradycję, rozwijał się głównie w Europie Zachodniej. „Nasza psychiatria przez całe lata była psychiatrią zacofaną, która w dużej mierze opierała się na szpitalach. Ten model był uciążliwy dla samych pacjentów i ich rodzin, ale też nie przynosił efektów. Jego koszty były duże, ale nigdy nie zaspokajał on potrzeb pacjentów związanych z godnymi warunkami życia” – wyjaśnił specjalista.

Dodał, że w psychiatrii pojawiło się wiele nowych leków, które dają pacjentom możliwość funkcjonowania w zdrowiu psychicznym, dlatego dla większości z nich szpitale przestały być potrzebne. „Jednak my nie daliśmy pacjentom nic w zamian” – stwierdził.

Prof. Heiztman ocenił, że zaburzenia psychiczne mają dziś charakter epidemii – aż 26 proc. populacji jest zagrożonych zaburzeniami zdrowia psychicznego, które ujawnią się w trakcie życia i będą wymagały wsparcia. W 2023 wystawiono ponad 1 mln 400 tys. zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych (łącznie na 26 mln dni). „Problem ten dotyczy 8-9 mln osób, a obecnie mamy ok. 5 tys. psychiatrów czynnych zawodowo oraz 536 psychiatrów dziecięcych. Nie są oni w stanie wesprzeć tak ogromnej rzeszy ludzi. Jest to niewykonalne. Dlatego musimy rozwijać sposoby szybkiej i skutecznej interwencji” – tłumaczył.

Przypomniał on, że pilotaż prowadzony dla osób, które przekroczyły 18. rok życia w centrach zdrowia psychicznego okazał się być sukcesem. Obecnie resort zdrowia stoi jednak przed bardzo trudnym zadaniem: „Trzeba ocenić, czy nasz system jest przygotowany do tego, żeby siecią centrów zdrowia psychicznego objąć cały kraj i zlikwidować 1400 poradni zdrowia psychicznego” – mówił. W jego opinii najkorzystniejsze mogłoby być rozwiązanie hybrydowe.

Karaszewski i Golbik stwierdzili zgodnie, że zwłaszcza w przypadku psychiatrii dzieci i młodzieży konieczna jest współpraca między resortami. „Chodzi o współpracę resortu zdrowia nie tylko z ministerstwem edukacji, ale też ministerstwem polityki społecznej oraz resortem sprawiedliwości i sądami rodzinnymi, które działają w niewystarczającym tempie, aby dzieciom zapewnić bezpieczeństwo” – komentował Karaszewski.

Zdaniem Marty Golbik bez współpracy międzyresortowej nie ma szans, żeby poradzić sobie z wyzwaniem, jakim jest epidemia zaburzeń psychicznych wśród młodych ludzi.

Dodaj komentarz