Przejdź do treści

Wojtek pokonał raka. Teraz sam będzie leczył innych!

Historia Wojciecha Wiese brzmi jak bajka. 26-latek w przeszłości chorował na chłoniaka Hodgkina. Niedawno uzyskał dyplom lekarza.

Jest rok 2014. Siedemnastoletni wówczas Wojciech Wiese ze Złotowa trenuje siatkówkę. Podczas jednego z meczów doznaje urazu kolana. W weekend podczas rodzinnego spotkania słyszy opowieść o psach mających guzki nowotworowe.

Instynktownie wykonuje samobadanie szyi. Wyczuwa guzki. Już w poniedziałek udaje się do lekarza. Wykonane następnego dnia badania krwi wykazują, że żaden z parametrów nie jest w normie. Wojtek trafia do szpitala dziecięcego w Poznaniu. Tam pada diagnoza: chłoniak Hodgkina-nowotwór układu limfatycznego charakteryzujący się wysoką śmiertelnością.

Rozpoczyna się heroiczna walka o życie Wojtka. W jego śródpiersiu wyrasta olbrzymi guz. Żeby w ogóle móc oddychać, musi otrzymywać ogromne dawki sterydów.

Wkrótce medycy podejmują decyzję o przeszczepie szpiku kostnego. Wkrótce pozastępuje progresja choroby. Lekarze decydują się na autoprzeszczep. Kilka miesięcy później u Wojtka pojawia się wznowa choroby. Na oddziale onkologii dochodzi do kolejnych dramatów. Na skutek choroby nowotworowej umierają młodzi ludzie, z którymi chłopak zawiera przyjaźnie.

-(…) Nie mogłem zrozumieć, dlaczego takie sytuacje w ogóle są możliwe, buntowałem się. Cały czas szukałem sensu życia. I wreszcie przyszła odpowiedź. Skoro coś takiego mnie spotkało, to mogę to doświadczenie wykorzystać i pójść na medycynę. Całą złość przekułem w uczenie się. O zostaniu lekarzem marzy wiele chorych dzieci.

W przypadku Wojtka, jak miało się niebawem okazać, nie były to tylko puste słowa.

Wojtek dowiaduje się o horrendalnie drogiej terapii przeciwciałami określonego typu. Mieszkańcom Złotowa oraz Fundacji Złotowianka udaje się zebrać wymaganą kwotę na ten cel. Wydarza się cud: po dwóch dawkach przeciwciał następuje remisja choroby.

Jednak ze względu jej oporność na leczenie, Wojtek przechodzi kolejną transplantację szpiku. Przeszczep się udaje. Młody człowiek wraca do zdrowia. W dalszym ciągu marzy o medycynie. Wojtek, by dzielić się swoim doświadczeniem choroby, nagrywa vloga. Ta działalność przynosi mu nominację do nagrody Grand video World, konkursu organizowanego przez redakcję dwumiesięcznika„Press”.

Egzamin dojrzałości Wojtek pisze 4, 5 miesiąca po przeszczepie szpiku kostnego. Z uwagi na problemy zdrowotne matura nie idzie Wojtkowi najlepiej. Chłopak nie dostaje się na studia medyczne. Decyduje się na studiowanie chemii, jednak takie rozwiązanie nie zadowala go. Ze studiów chemicznych rezygnuje po pierwszym semestrze. Nie siedzi jednak bezczynnie: cały wysiłek wkłada w poprawienie wyników matury. Udaje mu się tego dokonać. Chłopak dostaje się na kierunek lekarski do Łodzi.

Od początku jest aktywnym studentem. Działa w kole naukowym, a już na trzecim roku otrzymuje grant badawczy. Prowadzi badania nad szpiczakiem mnogim. Na ostatnim roku studiów zostaje przewodniczącym studenckiego koła medycyny molekularnej. To także czas, w którym Wojtek zbliża się do Boga. Z przyjacielem, któremu udało się wygrać z rakiem jelita grubego wyrusza rowerem do Santiago de Compostela. W ten sposób zbierają datki na fundację onkologiczną. Nawiązuje też kontakt z łódzkimi Dominikanami. Nieopodal klasztoru poznaje Justynę, która dziś jest jego żoną.

Niedawno Wojtek spełnił swoje marzenie. Uzyskał upragniony tytuł lekarza.

Przed nim studia doktoranckie. W przyszłości chłopak chce pracować jako pediatra na oddziale onkologicznym. Chcąc odwdzięczyć się za dobro, które otrzymał, stale angażuje się w działalność charytatywną na rzecz chorych na nowotwory. Wspiera akcję Drużyna Szpiku i działa wolontariacko w Fundacji Pokonaj Chłoniaka.

-(…) Teraz byłem studentem na praktykach i szlag mnie trafiał, że rodzice dzieci chorych onkologicznie śpią pod łóżkami, a w maleńkiej sali przebywa 8 osób. Urządziłem więc zbiórkę na remont oddziału. Udało się zebrać 15000 zł. Gdy jednak poznańskie firmy dowiedziały się o tej akcji, udało się stworzyć kolejną akcję – Rogalowe. Sprzedawało się rogale świętomarcińskie, a cały dochód szedł na Stowarzyszenie Dzieciaki Chojraki na rzecz Kliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu. W ten sposób zostało zebrane kilkaset tysięcy złotych. Cieszę się, że obecnie w Poznaniu jest nowa nowa klinika onkologii dziecięcej. I dzieci mają lepiej niż ja miałem –mówi Wojtek.

Bazując na swoich doświadczeniach chłopak chce zachęcać innych do pokonywania barier. Poza tym pragnie prowadzić szczęśliwe, normalne życie.

Opracowano na podstawie: O tym, jak Wojtek został lekarzem | Serwis Zdrowie (pap.pl).

`0 choroby odchodzą młodzi ludzie, z którymi. Chłopak zawiera przyjaźnie.

Dodaj komentarz